Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin
Rozmowa z dr hab. Mirosławem Gornowiczem, prorektorem ds. ekonomicznych i rozwoju UWM.
— W ubiegłym tygodniu w Olsztynie obradowała komisja, skupiająca prorektorów ds. finansowych wszystkich polskich uniwersytetów. Jak na tle innych uczelni prezentuje się Uniwersytet Warmińsko-Mazurski?
— Wszystkie uczelnie przechodzą przez trudny okres. Jedną z przyczyn tego stanu jest pogłębiający się niż demograficzny. O ile jeszcze w 2008 r. było w Polsce prawie 450 tys. maturzystów, to w 2014 r. było ich niecałe 300 tys., z których ok. 30 proc. tej matury nie zdało. Na wielu kierunkach zamierają płatne studia niestacjonarne. Spada też zainteresowanie studiami podyplomowymi. W tej sytuacji uczelnie muszą szukać dodatkowych źródeł przychodów i ograniczać koszty. Największą część kosztów stanowią płace z pochodnymi. W tej sferze redukcja musiałaby oznaczać zwolnienia pracowników. Po ten środek sięgnęło już kilka uniwersytetów. My tego nie robimy.
W 2012 r. wszystkie uniwersytety razem wzięte osiągnęły ujemny wynik finansowy. Rok później sytuacja się nieco poprawiła i tylko sześć zanotowało stratę. Nasz uniwersytet znalazł się wśród szkół, które osiągnęły zysk. Dodatni wynik zakładamy również w planie na rok bieżący.
— Jaka jest kondycja finansowa uczelni? Słyszymy niekiedy o jego, rzekomo, nadmiernym zadłużeniu. Jaka jest prawda na ten temat?
— Rzeczywiście, uniwersytet, podobnie jak bardzo wiele instytucji i przedsiębiorstw, część swojej działalności finansuje kredytem. Ważne są jednak dwie kwestie. Po pierwsze, kredyty nie powinny być, jak się to potocznie mówi, przejadane, a powinny być przeznaczone na działania rozwojowe, np. inwestycje. I tak właśnie jest w naszym przypadku. Po drugie, zadłużenie nie powinno być nadmierne. Pomijając inne zagrożenia, powoduje koszty finansowe w postaci odsetek. Z zatwierdzanych corocznie sprawozdań finansowych wynika, że zadłużenie uniwersytetu skokowo wzrosło w 2009 r. Jeszcze w 2008 r. wynosiło 26,7 mln zł, a w roku następnym wzrosło do 51 mln zł i ten poziom zadłużenia utrzymywał się do 2012 r. Na koniec 2013 r. dług nasz obniżył się do 42,5, a w maju 2014 r. wyniósł 36,9 mln zł. Do oceny poziomu zadłużenia lepiej nadają się wskaźniki względne. Stosunek zobowiązań do wartości majątku najwyższą wartość osiągnął w 2010 r., wynosząc 50 proc., co rzeczywiście należało ocenić jako poziom niepokojący. Od tego jednak czasu wskaźnik ten maleje i na koniec 2013 r. zszedł poniżej 40 proc. Oczywiście chcielibyśmy, żeby był jeszcze niższy, ale już teraz uznajemy go za bezpieczny.
— Uniwersytet dysponuje znacznym majątkiem. Czy sprzedaż jego części nie mogłaby być wsparciem w tej trudnej sytuacji?
— Korzystamy z tego sposobu podreperowania budżetu. Skala tego w różnych latach była różna. Najwięcej majątku wyprzedaliśmy w latach 2009-2010 o wartości ok. 52 mln. W ostatnich latach sprzedaż ta ma znacznie mniejsze rozmiary. W 2012 i 2013 r. była na poziomie 4-5 mln zł rocznie. Po pierwsze, sytuacja na rynku nieruchomości nie sprzyja sprzedaży, po drugie, staramy się bilansować swoją działalność bez tego rodzaju „wspomagania”, po trzecie wreszcie, mamy świadomość, że wszystko sprzedać można tylko raz, więc oszczędnie korzystamy z tej możliwości.
— Co robi uniwersytet, aby poradzić sobie w tej sytuacji?
— Przede wszystkim porządkujemy wiele spraw i tworzymy procedury, których przestrzeganie powinno ustrzec nas przed popełnieniem błędów, a takie w poprzednich latach zdarzały się np. w realizacji projektów unijnych, a które kosztowały naszą uczelnię 7,1 mln zł. Gdybyśmy te pieniądze mieli do dyspozycji, dziś kondycja uczelni byłaby znacznie lepsza.
— Wszystkie uczelnie przechodzą przez trudny okres. Jedną z przyczyn tego stanu jest pogłębiający się niż demograficzny. O ile jeszcze w 2008 r. było w Polsce prawie 450 tys. maturzystów, to w 2014 r. było ich niecałe 300 tys., z których ok. 30 proc. tej matury nie zdało. Na wielu kierunkach zamierają płatne studia niestacjonarne. Spada też zainteresowanie studiami podyplomowymi. W tej sytuacji uczelnie muszą szukać dodatkowych źródeł przychodów i ograniczać koszty. Największą część kosztów stanowią płace z pochodnymi. W tej sferze redukcja musiałaby oznaczać zwolnienia pracowników. Po ten środek sięgnęło już kilka uniwersytetów. My tego nie robimy.
W 2012 r. wszystkie uniwersytety razem wzięte osiągnęły ujemny wynik finansowy. Rok później sytuacja się nieco poprawiła i tylko sześć zanotowało stratę. Nasz uniwersytet znalazł się wśród szkół, które osiągnęły zysk. Dodatni wynik zakładamy również w planie na rok bieżący.
— Jaka jest kondycja finansowa uczelni? Słyszymy niekiedy o jego, rzekomo, nadmiernym zadłużeniu. Jaka jest prawda na ten temat?
— Rzeczywiście, uniwersytet, podobnie jak bardzo wiele instytucji i przedsiębiorstw, część swojej działalności finansuje kredytem. Ważne są jednak dwie kwestie. Po pierwsze, kredyty nie powinny być, jak się to potocznie mówi, przejadane, a powinny być przeznaczone na działania rozwojowe, np. inwestycje. I tak właśnie jest w naszym przypadku. Po drugie, zadłużenie nie powinno być nadmierne. Pomijając inne zagrożenia, powoduje koszty finansowe w postaci odsetek. Z zatwierdzanych corocznie sprawozdań finansowych wynika, że zadłużenie uniwersytetu skokowo wzrosło w 2009 r. Jeszcze w 2008 r. wynosiło 26,7 mln zł, a w roku następnym wzrosło do 51 mln zł i ten poziom zadłużenia utrzymywał się do 2012 r. Na koniec 2013 r. dług nasz obniżył się do 42,5, a w maju 2014 r. wyniósł 36,9 mln zł. Do oceny poziomu zadłużenia lepiej nadają się wskaźniki względne. Stosunek zobowiązań do wartości majątku najwyższą wartość osiągnął w 2010 r., wynosząc 50 proc., co rzeczywiście należało ocenić jako poziom niepokojący. Od tego jednak czasu wskaźnik ten maleje i na koniec 2013 r. zszedł poniżej 40 proc. Oczywiście chcielibyśmy, żeby był jeszcze niższy, ale już teraz uznajemy go za bezpieczny.
— Uniwersytet dysponuje znacznym majątkiem. Czy sprzedaż jego części nie mogłaby być wsparciem w tej trudnej sytuacji?
— Korzystamy z tego sposobu podreperowania budżetu. Skala tego w różnych latach była różna. Najwięcej majątku wyprzedaliśmy w latach 2009-2010 o wartości ok. 52 mln. W ostatnich latach sprzedaż ta ma znacznie mniejsze rozmiary. W 2012 i 2013 r. była na poziomie 4-5 mln zł rocznie. Po pierwsze, sytuacja na rynku nieruchomości nie sprzyja sprzedaży, po drugie, staramy się bilansować swoją działalność bez tego rodzaju „wspomagania”, po trzecie wreszcie, mamy świadomość, że wszystko sprzedać można tylko raz, więc oszczędnie korzystamy z tej możliwości.
— Co robi uniwersytet, aby poradzić sobie w tej sytuacji?
— Przede wszystkim porządkujemy wiele spraw i tworzymy procedury, których przestrzeganie powinno ustrzec nas przed popełnieniem błędów, a takie w poprzednich latach zdarzały się np. w realizacji projektów unijnych, a które kosztowały naszą uczelnię 7,1 mln zł. Gdybyśmy te pieniądze mieli do dyspozycji, dziś kondycja uczelni byłaby znacznie lepsza.
Poza tym nasz uniwersytet jest już zbyt dużą instytucją (prawie 3,5 tys. pracowników), żeby można było skutecznie centralnie zarządzać jego finansami. Senat UWM przyjął kilka uchwał, które zwiększają samodzielność finansową wydziałów; otrzymały swoje budżety i muszą nimi racjonalnie zarządzać. Zwiększyły się uprawnienia dziekanów, zwłaszcza tych wydziałów, które osiągają dodatni wynik finansowy. Pozostali powinni opracować programy naprawcze i poprawić wyniki. Zwiększenie samodzielności z pewnością pójdzie w parze ze wzrostem odpowiedzialności i w efekcie poprawi gospodarność i racjonalność podejmowanych decyzji. Jest to kierunek działań, które zostały już podjęte na wielu polskich uczelniach, w tym tych, które jesteśmy skłonni uważać za najlepsze.
rozmawiał Mateusz Przyborowski
rozmawiał Mateusz Przyborowski
Komentarze (45) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
olsztyniak #1434769 | 88.156.*.* 9 lip 2014 13:18
http://www.mariuszkowalewski.com/blog/
!
odpowiedz na ten komentarz
olsztyniak #1434766 | 88.156.*.* 9 lip 2014 13:17
http://www.mariuszkowalewski.com/blog/20 14/6/11/cba-na-tropie-szwindla-senatora- po
Ocena komentarza: warty uwagi (1) !
odpowiedz na ten komentarz
elo #1433992 | 89.228.*.* 8 lip 2014 09:15
Myślę, że zła kondycja UWM przeniesie się nie tylko na rynek lokalny (usługi, małe sklepiki) ale również na miejscowy rynek nieruchomości. Nie chciałbym, żeby tak się stało ale w najbliższych latach odczujemy to jako mieszkańcy Olsztyna bardzo. Jeżeli nie powstanie wokół miasta jakakolwiek strefa ekonomiczna, nie uda się ściągnąć inwestorów a miasto będzie się posilać tylko tym co ma to niedługo będziemy niedojadać !
Ocena komentarza: warty uwagi (4) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
PG #1433434 | 82.139.*.* 7 lip 2014 15:09
Użytkownik tego forum: "Politechnika WWA" (ip 88.156.*.*), właściwie nazywa się Marcin N. i jest byłym studentem Wydziału Nauk Technicznych UWM wyrzuconym z powodu niezaliczenia roku. Swoje niezadowolenie i kompleksy wyładowuje pisząc paszkwile pod każdym artykułem dotyczącym olsztyńskiego uniwersytetu. Swoją drogą - smutna historia. Przeczytaj cały tekst: Wszystkie problemy UWM. Jaki los czeka olsztyńską uczelnię? - Student http://student.wm.pl/210699,Wszystkie-pr oblemy-UWM-Jaki-los-czeka-olsztynska-ucz elnie.html#ixzz36mu5J1Ou
!
odpowiedz na ten komentarz
O "Politechniku WWA" #1433392 | 77.245.*.* 7 lip 2014 13:49
Użytkownik tego forum: "Politechnika WWA" (ip 88.156.*.*), właściwie nazywa się Marcin N. i jest byłym studentem Wydziału Nauk Technicznych UWM wyrzuconym z powodu niezaliczenia roku. Swoje niezadowolenie i kompleksy wyładowuje pisząc paszkwile pod każdym artykułem dotyczącym olsztyńskiego uniwersytetu. Swoją drogą - smutna historia.
Ocena komentarza: warty uwagi (10) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
WWM #1433313 | 95.49.*.* 7 lip 2014 11:29
No i ludzie popisali czego zabrakło w tej autolaurce . Monstrualne inwestycje w budynki w obliczu niżu demograficznego wiadomego od 10-12 lat . Pomylone projekty w rodzaju sławetnej akwakultury . Do tego przerost zatrudnienia. Od trzymania na etatach znajomych królika, masy pociotków itp. Po wieloetatowców czy "naukofcuf" łaskawie zaszczycających mury uczelni jak im humor przyjdzie. Do tego nie przestrzeganie wieku emerytalnego co owocuje masą leśnych dziadków czy osobników którzy kariery robili dzięki legitymacjom PZPR . Skutecznie muruje to etaty wręcz w wiekuisty sposób . Do tego osobliwa sława uczelni jako "lajtowego" Uniwersytetu Wiecznego Melanżu co przyciąga specyficzny element w celu "studiowania". No i w końcu chyba czas na przegląd i racjonalizację kierunków . Niektóre istnieją chyba tylko dla podtrzymania kadry bo studentów jak na lekarstwo a poziom marny .
Ocena komentarza: warty uwagi (12) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
antyleming #1433309 | 83.19.*.* 7 lip 2014 11:22
Prosimy o dane nt. ilości absolwentów podejmujących pracę po tych "studiach"....... nie koniecznie w zawodzie !!!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (4) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
antyleming #1433307 | 83.19.*.* 7 lip 2014 11:19
Z bulem serca ale jedynym sposobem pozbycia się tej bandy przekrętasów będzie Pan Ziobro z PIS i Pan Michał Kamiński jako nowy-stary dyrektor CBA !!!!!!!!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) !
odpowiedz na ten komentarz
moi #1433277 | 109.241.*.* 7 lip 2014 10:22
Każda zrealizowana inwestycja generuje koszty - prąd, wyposażenie, płace, telefony, itd. itp. Wiadomo od dawna o niżu demograficznym a większość uczelni inwestowała w nowe mury zamiast zadbać o te, które są i zainwestować w aparaturę. Uczelnie uwłaszczono na stanie posiadania w 1990 r. Najbardziej skorzystały uczelnie rolnicze, głównie SGGW i ART Olsztyn, to przez lata mająco wyprzedawać. Wyprzedaż majątku, dotacje unijne poszły albo w "nowe mury" albo na wywindowane płace . I niech nauczyciele akademiccy nie skarżą się, że zarabiają mało, bo nieprawda. Gdyby skrupulatnie skorzystano z uprawnień do emerytury sytuacja uczelni byłaby od razu lepsza. Po co takie zatrudnienie, skoro studentów mało. I po co uczelni akademiki, takie quasi hotele, które nijak mają się do podstawowej działalności uczelni jakę jest dydaktyka i nauka. To akademiki powinno się sprzedać a studenci i tak mogliby przecież z nich korzystać na dotychczasowych warunkach. Teraz część funduszu stypendialnego trafia na remonty akademików zamiast na stypendia dla studentów.
Ocena komentarza: warty uwagi (20) !
odpowiedz na ten komentarz
a #1433267 | 95.49.*.* 7 lip 2014 10:10
Cóż za rzetelny wywiad. I ani słowa o aferze, która drąży UWM. I ani słowa wyjaśnienia dlaczego skokowo zadłużenie wzrosło, że poprzedni rektor wziął kredyt, żeby spłacać zadłużenie powstałe za rządów obecnego rektora. Śmieszy mnie pytanie o duży majątek uczelni, który można wysprzedać. A gdzie "dociśnięcie" prorektora na temat informacji na temat wysprzedawania działek uniwersyteckich, o których donosi www.mariuszkowalewski.com Promocyjna rozmowa, Pan Przyborowski raczej nie powinien spokojnie patrzeć w lustro. ZERO zdania w GO na temat afery na UWM i teraz pozytywny tekst na temat uczelni, przykrywający to wszystko. Żenada, pusty śmiech. "Dziennikarstwo" najwyższych, kiblowych lotów.
Ocena komentarza: warty uwagi (15) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (2)
ADA #1433265 | 83.31.*.* 7 lip 2014 10:08
http://forsal.pl/artykuly/798019,perspek tywy-2014-ranking-uczelni-wyzszych-w-pol sce.html 33 MIEJSCE W POLSCE . GRATULUJĘ
Ocena komentarza: warty uwagi (4) !
odpowiedz na ten komentarz
kierownica #1433256 | 88.156.*.* 7 lip 2014 10:03
zaorać to w ch*****,
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) !
odpowiedz na ten komentarz
mietek #1433244 | 89.228.*.* 7 lip 2014 09:34
Jeżeli weźmiemy pod uwagę demografię na najbliższe lata, to za kilkanaście lat UWM i większość uczelni w kraju, nawet aktualnie oblegane uniwersytety medyczne, będą świeciły pustkami. Pomysł tworzenia takich kierunków jak: stomatologia, farmacja czy architektura , albo psychologia ( na te kierunki jest teraz dużo chętnych ) to przedłużanie agonii uczelni.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) !
odpowiedz na ten komentarz
abc #1433157 | 89.229.*.* 7 lip 2014 00:38
Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Aby zmniejszyć dług, UWM niestety poszedł za daleko oferując drugi kierunek jako płatny, co było niezgodne z prawem i teraz już jest to zdjęte. Podobnie jest z zapomogą na okulary, wcześniej zakup w części finansowali, teraz w ogóle i okulary musiałem kupić w całości sam. Niestety wszystko kosztem studentów, tak nie powinno być.
tyhg #1433154 | 95.49.*.* 7 lip 2014 00:24
Uniwersytet Wiecznego Melanżu !
Ocena komentarza: warty uwagi (8) !
odpowiedz na ten komentarz
Jaki los czeka olsztyńską uczelnię? #1433110 | 37.30.*.* 6 lip 2014 22:13
marny....
Ocena komentarza: warty uwagi (9) !
odpowiedz na ten komentarz
POWRÓT Z WESELA - Ostróda #1433087 | 176.221.*.* 6 lip 2014 21:14
POPYLYŚMY JAK ZWIERZĘTA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (5) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
do PolitechnikaWWA #1433054 | 89.204.*.* 6 lip 2014 19:51
Nie chcę bronić UWM, bo znam jej słabości. Jednak mam do Ciebie pytanie? Jakie miejsce w rankingach światowych zajmuje PolitechnikaWWA? Podpowiem. W szóstej setce. To wątpliwy prestiż!
Ocena komentarza: warty uwagi (12) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
O Góreckim #1433052 | 31.61.*.* 6 lip 2014 19:50
Poczytajcie sobie o Goreckim na blogu dziennikarza Marcina Kowalewskiego. Tam wszystko jest opisane.
Ocena komentarza: warty uwagi (21) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
jaca; #1433031 | 88.156.*.* 6 lip 2014 19:28
tak to jest jak Uniwersytetem rzadza Zydzi i w dodatku z PO ci ludzie w Polsce wszystko zrobia aby zrujnowac majatek jaki narod wypracowal przez lata,sprzedadza lud rozkradna jak to bylo z jednym z dworkow i dworku w Rudziskach pasymskich i nikt nie poniosl odpowiedzialnosci nie mowiac juz o ziemi schandlowanej pod galerie.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
PolitechnikaWWA #1433017 | 88.156.*.* 6 lip 2014 18:50
uwm myśli że zyska prestiż poprzez budowę nowych - czytaj - niepotrzebnych budynków, poziom marny a później tylko płacz że pracy nie można znaleźć. Zaraz odezwie się ktoś i powie, że liczy się coś innego niż tylko papier bla bla bla a prawda jest taka, że jak trafi do pracodawcy CV z uwm i np. z Politechniki Warszawskiej to CV z uwm od razu ląduje w koszu, nawet nie zostanie przeczytane. Wiem jak to jest po mój szef robi tak samo.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (2)
kulinan #1433007 | 109.241.*.* 6 lip 2014 18:44
Takie uczone głowy, a część swojej działalności finansują kredytem. Powinszować! Nie chcę być złosliwy, ale sory - jakie władze, taka kadra, jaka kadra - taka uczelnia.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) !
odpowiedz na ten komentarz
ddd #1432993 | 81.190.*.* 6 lip 2014 18:03
Dajcie porządzić R. Góreckiemu. On juz wezmie sprawy w swoje ręce !!!! fachowiec i przekręt jakich mało
Ocena komentarza: warty uwagi (17) !
odpowiedz na ten komentarz