W Pubie Sowa odbyło się spotkanie autorskie związane z książką „Solistki. Antologia poezji kobiet 1989-2009”.
Feministki w Olsztynie
Dzień Kobiet to dobra okazja, by poruszyć tematy dotyczące pań. Dlatego zorganizowano w Olsztynie cykl spotkań, debat i wydarzeń kulturalnych. W sobotę w Pubie Sowa odbyło się spotkanie autorskie związane z wydaną książką „Solistki. Antologia poezji kobiet 1989-2009”.
Zainteresowanie wydarzeniem było duże, prawdopodobnie dlatego, że temat dyskryminacji kobiet wywołuje nadal wiele emocji i kontrowersji. Wśród przybyłych gości nie brakowało panów, jednak zgodnie z hasłem „kobiety górą”, przeważały panie.
W spotkaniu uczestniczyły autorki: Maria Cyranowicz i Joanna Mueller, a także wydawca książki Beata Gula. Prowadzący Piotr Siwecki dodał rozmowie pikanterii i obiektywizmu. W dużej mierze dlatego, że prezentował inne poglądy niż autorki i można było dojrzeć różne strony problemu.
Bohaterki spotkania zaznaczały, że choć w „Solistkach” nie brakuje wierszy jednoznacznie feministycznych, to tomik nie jest taki w całości. Może i książka taka nie jest, jednak mocno dawało się odczuć feministyczne poglądy autorek. Najbardziej kontrowersyjnymi słowami, które padły na spotkaniu były te wypowiedziane przez Marię Cyranowicz: „W Polsce żeby sprzedać swój tomik trzeba być papieżem. Najlepiej zmarłym”.
„Solistki. Antologia poezji kobiet 1989-2009” są pierwszą antologią kobiecą zauważoną w tak dużym stopniu przez media i budzącą tak wielkie emocje. Książka jest długo oczekiwanym dojściem kobiet do głosu, a złe recenzje krytyków-mężczyzn nie przeszkadzają w dobrej sprzedaży i zdobywaniu popularności.
Według autorek Antologia nie ma na celu wywoływania agresji i prowokowania. Kobiety te nie zamierzają walczyć z mężczyznami, czy z tworzoną przez nich poezją.
— Głos kobiecy jest raczej upominający się niż walczący - mówi Beata Gula.
— Do tej pory to mężczyźni mówili o doświadczeniach kobiet, więc niech teraz kobiety same o tym opowiedzą” - dodaje Maria Cyranowicz.
Na spotkaniu mówiono też o różnych sposobach postrzegania poezji tworzonej przez kobiety i przez mężczyzn.
— Termin „poezja kobieca” funkcjonuje w dzisiejszym świecie jako synonim poezji gorszej. Jest ona odrzucana przez krytyków tylko dlatego, że nie jest to poezja tworzona przez mężczyzn - stwierdza Maria Cyranowicz.
Do „Solistek...” warto zajrzeć nie tylko ze względu na oryginalną szatę graficzną, ale przede wszystkim po to, by poznać debiuty ostatnich 20 lat, by poznać myśli, doświadczenia i umiejętności kobiet, które bardzo często boją się zabrać głos. Bez przeczytania antologii trudno odnieść się do zarzutów jej stawianych, a może być tak, że tomik z całą swoją zawartością broni się sam.
Imprezy związane z obchodami Dnia Kobiet trwać będą jeszcze do 13 marca. Program można znaleźć na stronie internetowej www.manifa.olsztyn.pl
Oliwia Pawlik
studentka dziennikarstwa UWM
Dzień Kobiet to dobra okazja, by poruszyć tematy dotyczące pań. Dlatego zorganizowano w Olsztynie cykl spotkań, debat i wydarzeń kulturalnych. W sobotę w Pubie Sowa odbyło się spotkanie autorskie związane z wydaną książką „Solistki. Antologia poezji kobiet 1989-2009”.
Zainteresowanie wydarzeniem było duże, prawdopodobnie dlatego, że temat dyskryminacji kobiet wywołuje nadal wiele emocji i kontrowersji. Wśród przybyłych gości nie brakowało panów, jednak zgodnie z hasłem „kobiety górą”, przeważały panie.
W spotkaniu uczestniczyły autorki: Maria Cyranowicz i Joanna Mueller, a także wydawca książki Beata Gula. Prowadzący Piotr Siwecki dodał rozmowie pikanterii i obiektywizmu. W dużej mierze dlatego, że prezentował inne poglądy niż autorki i można było dojrzeć różne strony problemu.
Bohaterki spotkania zaznaczały, że choć w „Solistkach” nie brakuje wierszy jednoznacznie feministycznych, to tomik nie jest taki w całości. Może i książka taka nie jest, jednak mocno dawało się odczuć feministyczne poglądy autorek. Najbardziej kontrowersyjnymi słowami, które padły na spotkaniu były te wypowiedziane przez Marię Cyranowicz: „W Polsce żeby sprzedać swój tomik trzeba być papieżem. Najlepiej zmarłym”.
„Solistki. Antologia poezji kobiet 1989-2009” są pierwszą antologią kobiecą zauważoną w tak dużym stopniu przez media i budzącą tak wielkie emocje. Książka jest długo oczekiwanym dojściem kobiet do głosu, a złe recenzje krytyków-mężczyzn nie przeszkadzają w dobrej sprzedaży i zdobywaniu popularności.
Według autorek Antologia nie ma na celu wywoływania agresji i prowokowania. Kobiety te nie zamierzają walczyć z mężczyznami, czy z tworzoną przez nich poezją.
— Głos kobiecy jest raczej upominający się niż walczący - mówi Beata Gula.
— Do tej pory to mężczyźni mówili o doświadczeniach kobiet, więc niech teraz kobiety same o tym opowiedzą” - dodaje Maria Cyranowicz.
Na spotkaniu mówiono też o różnych sposobach postrzegania poezji tworzonej przez kobiety i przez mężczyzn.
— Termin „poezja kobieca” funkcjonuje w dzisiejszym świecie jako synonim poezji gorszej. Jest ona odrzucana przez krytyków tylko dlatego, że nie jest to poezja tworzona przez mężczyzn - stwierdza Maria Cyranowicz.
Do „Solistek...” warto zajrzeć nie tylko ze względu na oryginalną szatę graficzną, ale przede wszystkim po to, by poznać debiuty ostatnich 20 lat, by poznać myśli, doświadczenia i umiejętności kobiet, które bardzo często boją się zabrać głos. Bez przeczytania antologii trudno odnieść się do zarzutów jej stawianych, a może być tak, że tomik z całą swoją zawartością broni się sam.
Imprezy związane z obchodami Dnia Kobiet trwać będą jeszcze do 13 marca. Program można znaleźć na stronie internetowej www.manifa.olsztyn.pl
Oliwia Pawlik
studentka dziennikarstwa UWM