Student biega z mieczem samurajskim

2010-03-12 00:00:00

...a naukowiec ma wielgaśne uszy i ciągle coś chce wynaleźć - twierdzą przedszkolaki.

O naukowcach i studentach rozmawiamy z dzieciakami z Przedszkola Miejskiego nr 37.

Kto to jest naukowiec?
— To jest ten, który robi różne rzeczy, lekarstwa na przykład.
— Robi dużo mikstur.
— Miksturę na sto rycerzy naraz.
— To taki pan, który robi badania, ciągle coś chce wynaleźć.
— Myśli, że sobie zrobi maszynę, co jak się dotknie, to się zamienia w starego dziadka.
— (śmiech) Z laseczką!
— Ma okularki, fartuszek i tak fajnie biega.
— Wygląda jak pan lekarz.
— Ma czarne spodnie i biały fartuch.
— I ma wielgaśne uszy.
— I jeszcze ma takie na głowie...
— Macki!
— Nie, taki hełm, co mu daje pomysły do głowy.
— I wtedy mu się zapala w głowie żaróweczka.
— Naukowiec to ktoś, kto jest zwariowany.

Zwariowany?
— Jest szalony.
— Wariat kompletny.
— I biega w kółko.
— Wymyśla dziwaczne rzeczy.
— Albo chce rządzić światem.

A kim jest student?
— Czy ja muszę wszystko wiedzieć?!
— Taki pan, który studiuje na studiach.
— Albo pani.
— Moja mama studiuje.
— Się uczy, uczy, uczy...
— Bierze sobie karabinek na wodę i strzela se do buzi.
— Studenci mają małe pokoje, bo oni przecież mieszkają w szkole i tylko przyjeżdżają czasem do rodziców. Długo tam mieszkają. Ze dwa lata.
— Moja siostra niedługo wyjeżdża na studia. Będę miała jej komputer. I pokój.
— Student pisze różne rzeczy.
— Uczy się pracować.
— Student studiuje przedmiot.
— No i siedzi w tej szkole...
— Nie w szkole, w Armii Krajowej!
— Biega z mieczem samurajskim i mówi: zabiję cię, posiekam! Aaaaa!!!

Co to w ogóle jest nauka?
— No, że trzeba się uczyć.
— Nauka to jest, jak na przykład ktoś idzie do przedszkola i, jak nie
umie pisać, to pani go uczy.
— Trzeba po prostu słuchać i uczyć się malować.
— Słuchać pani, co pani gada.
— I wtedy człowiek się nauczy.

Szymon Liszewski

Tekst pochodzi z Naszego Olsztyniaka:
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.