Polskie studentki zdobywają szlify w Scotland Yardzie

2010-11-29 00:00:00

Szósta rano. 7-osobową rumuńską rodzinę budzi wejście do domu grupy londyńskich policjantów, wśród których jest Magda, studentka Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Akcja odbywa się naprawdę, jest to jeden z elementów praktyki, którą Polka odbywa w Scotland Yardzie w Wielkiej Brytanii.

- Gdy pojawiła się szansa odbycia praktyki zawodowej w najsłynniejszej placówce Policji na świecie, Scotland Yardzie, postanowiłyśmy spróbować - pisze do nas w mailu z Londynu Magda, która przebywa tam wraz z dwiema koleżankami - Agnieszką i Olgą. Pobyt trzech Polek w Londynie odbywa się w ramach programu wymiany studenckiej Erasmus.

Magda, Agnieszka i Olga poznały się ponad dwa lata temu podczas rekrutacji do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Magda Tiutiurska z Białej Podlaskiej, Agnieszka Talko z Drawska Pomorskiego i Olga Majorczyk z Poznania studiują na trzecim roku na kierunku bezpieczeństwo wewnętrzne. - Bardzo chciałyśmy być studentkami tej szkoły i, naszym zdaniem, modnego i przyszłościowego kierunku jakim jest bezpieczeństwo wewnętrzne - zapewnia Magda, która, by studiować w Szczytnie, pokonała prawie 300 km.

Trzy polskie studentki w Londynie są zaledwie od półtora miesiąca, a już miały okazję uczestniczyć w akcji policji — Normam Operation.

- Wiązała się ona z odebraniem z rąk gangu nielegalnie przebywających w Londynie dzieci rumuńskich i z rozbiciem tego gangu, który czerpie zyski z handlu dziećmi i ich nielegalnej pracy - wyjaśnia Magda. - Jak się dowiedziałyśmy, jest to bardzo poważny problem w Londynie od momentu wstąpienia tego kraju do Unii Europejskiej. Całe rodziny są nielegalnie przewożone, dzieci i rodzice. Tu na miejscu kradną czy żebrzą, a to co w ten sposób zdobędą, trafia w ręce mafii. Akcja policyjna, w której brałyśmy udział zaczęła się o godzinie szóstej rano 12 października. Ubrane w kamizelki kulo- i nożoodporne jechałyśmy, każda z nas z inną grupą, do konkretnych domów - opowiada Magda. - Trafiliśmy na śpiącą jeszcze rodzinę, siedem osób, dwoje rodziców i piątkę dzieci. Zaczęliśmy ich budzić. Potem przeszukiwanie domu, spisywanie danych osobowych tych ludzi i przesłuchania. Pomagali nam w tym tłumacze. Emocje ogromne, ale zupełnie się nie bałam - przyznaje Magda. - Straszne, jak te dzieci, wiele z nich głodne i schorowane, są tu wykorzystywane. Taka akcja to ogromne przeżycie, ale też dobre doświadczenie, jakiego pewnie nie mogłabym nabrać w kraju.

Praktyki w Londynie studentki rozpoczęły 1 października tego roku, a zakończą pod koniec stycznia 2011 roku.

- Jesteśmy pierwszymi cywilami w Scotland Yardzie. Nasz plan zajęć jest różnorodny, każdego dnia zajmujemy się czymś innym. Nie spodziewałyśmy się, że będziemy wdrażane w obszary zajęć i tematykę, która w Polsce i w Anglii dostępna jest tylko pracownikom mundurowym. Uczestniczymy w kursach i warsztatach kryminalistycznych i detektywistycznych, bierzemy udział w patrolach Policji, a tym samym i akcjach. Miałyśmy też okazję odwiedzić Crime Academy, placówkę szkolenia londyńskiej policji zbliżoną do WSPol - opisuje Magda. Studentki przyglądały się też pracy londyńskiej policji wodnej. - W styczniu będziemy już uczestniczyły w wodnych patrolach i w szkoleniu psów policyjnych głównie do wykrywania materiałów wybuchowych - wyjaśnia studentka.

Trzy Polki, mimo że rzucone na głęboką wodę, nie są pozostawione same sobie. Wprawdzie to do nich należy wynajem mieszkania, ale otrzymały stypendium pomocowe. Mogą też liczyć na pomoc radcy ambasady RP w Londynie oraz Katarzyny Kaldowski, pracownicy Scotland Yardu, która to czuwa nad ich praktykami i organizuje różnorodny plan zajęć.
A co robią poza praktykami? W weekendy pracują, a czas wolny spędzają razem, starając się zobaczyć tyle, ile jest tylko możliwe. - Chcemy pozwiedzać Londyn, i to robimy, a jest na to czas, ponieważ praktyki kończymy około godziny siedemnastej. Wieczory poświęcamy na pisanie pracy licencjackiej lub spotykamy się z nowo poznanymi ludźmi. Londyn to ogromne miasto, więc korzystamy z wszelkich jego dobrodziejstw. Poznałyśmy wielu ludzi i rozmaitą kulturowość. Bardzo dobrze nam się tu żyje - pisze w mailu Magda.

Doświadczenie i informacje zebrane podczas praktyk studentki chcą wykorzystać w swoich pracach licencjackich. Jak twierdzą zgodnie, mimo że jest to ich ostatni rok studiów - w tym roku mają obrony prac, to nie koniec ich przygody z WSPol. Chcą kontynuować naukę na studiach magisterskich na tej samej uczelni, na tym samym kierunku.
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
Tagi: studenci