Internautka: Gdy zaczęłam studia pedagogiczne, rzuciła mi się w oczy nowiuśka, wyremontowana toaleta przystosowana dla niepełnosprawnych. A gdzie jest podjazd? Nie ma. I już.
Walczy się o równouprawnienie płci, o tolerancję dla homoseksualistów, o zakaz eksponowania symboli religijnych, o inne ważkie sprawy. O niepełnosprawnych już nie, bo w opinii większości tego problemu nie ma.
Gdy zaczęłam studia pedagogiczne, rzuciła mi się w oczy nowiuśka, wyremontowana toaleta przystosowana dla niepełnosprawnych (dusza mi się raduje gdy widzę jak ludzie są sobie przychylni). Ale - gdy niejednokrotnie wchodziłam po schodach na wykłady - zapaliła mi się żaróweczka: przepraszam, a gdzie jest podjazd do tej przepięknej toalety?
No i po wnikliwych oględzinach okazało się, że nie ma. Jak to nie ma? No nie ma. I już.
Ja rozumiem, że to jest stare budownictwo, że wtedy jeszcze nie było takich wymogów, ale nie umiem postawić się w sytuacji osoby na wózku, która przed każdym wykładem jest zmuszona na pomoc innych.
Przerażające jest, że ten problem dotyczy właśnie Wydziału Nauk Społecznych, który - oferując studentom pedagogiki specjalną - znajduje się najbliżej niepełnosprawnych, ściśle dotyka ich problemów.
Chyba już najwyższy czas żeby ktoś się tym zainteresował, zauważył problem, z którym każdego dnia borykają się niepełnosprawni.
Ty też chociaż przez chwilę się nad tym zastanów. Wyobraź sobie, że masz związane nogi i musisz wejść po tych przeklętych schodach. I co? Też nie chcesz się czołgać?
Anka
Gdy zaczęłam studia pedagogiczne, rzuciła mi się w oczy nowiuśka, wyremontowana toaleta przystosowana dla niepełnosprawnych (dusza mi się raduje gdy widzę jak ludzie są sobie przychylni). Ale - gdy niejednokrotnie wchodziłam po schodach na wykłady - zapaliła mi się żaróweczka: przepraszam, a gdzie jest podjazd do tej przepięknej toalety?
No i po wnikliwych oględzinach okazało się, że nie ma. Jak to nie ma? No nie ma. I już.
Ja rozumiem, że to jest stare budownictwo, że wtedy jeszcze nie było takich wymogów, ale nie umiem postawić się w sytuacji osoby na wózku, która przed każdym wykładem jest zmuszona na pomoc innych.
Przerażające jest, że ten problem dotyczy właśnie Wydziału Nauk Społecznych, który - oferując studentom pedagogiki specjalną - znajduje się najbliżej niepełnosprawnych, ściśle dotyka ich problemów.
Chyba już najwyższy czas żeby ktoś się tym zainteresował, zauważył problem, z którym każdego dnia borykają się niepełnosprawni.
Ty też chociaż przez chwilę się nad tym zastanów. Wyobraź sobie, że masz związane nogi i musisz wejść po tych przeklętych schodach. I co? Też nie chcesz się czołgać?
Anka